1.3K views, 22 likes, 20 loves, 5 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Dance Spot66 - Szkoła Tańca w Łodzi: Niesamowity George Michael w 1.3K views, 22 likes, 20 loves, 5 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Dance Spot66 - Szkoła Tańca w Łodzi: Niesamowity George Michael w refrenie śpiewa: "I'm never gonna dance
885,997 views. Official music video for "No No No" by Milow, taken from the album MODERN HEART: itunes http://smarturl.it/ktbc1z | Amazon http://www.smarturl.it/q71cpy | Go
(Oh, no no) Callin all botty riders (Oh no no) Oh I wanna get inside your (Oh no no no no no no) And you're makin' me horney (Yeah yeah yeah) When you wind up your body Leaf (Dutch) - Oh no no no Lyrics
Ain't no need to fake nice. Want this to be over. Said that you don't want me. But you keep on getting closer. [Chorus: Olivia O'Brien & Both] I don't need no more friends. Yeah, I already got too many. So you don't need to pretend. Like you really give a fuck about me.
You'll be saying no, no, no, no, no. When it's really yeah, yeah, yeah, yeah, yeah. You'll be saying no, no, no, no, no. When it's really yeah, yeah, yeah, yeah, yeah. Boy I know you want me. I can see it in your eyes. But you keep on frontin'. Why don't you say what's on your mind. Cuz each and every time you need me.
1K views, 32 likes, 15 loves, 7 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Blues Szwagiers: Odpowiedź na obecną sytuację jest w refrenie tej piosenki. Zapraszamy do odsłuchania, no i stosowania
#1 2017-07-15 02:47. Cześć, szukam piosenki w której kobieta śpiewała po francusku, niestety pamiętam tylko tyle że w refren było 'no no no no' lub 'non non non non' i że to było powtarzane 4 razy. Przeszukałem całe Google i nie wiem jak znaleźć Ps: nie jest to piosenka Lolithy Pomocy! :)
JpYtz. 100. The Horrors Ghost Nie można nie mieć piosenki o takim tytule w swoim repertuarze gdy nazywa się zespół w taki sposób. “Ghost” od The Horrors trzyma poziom, będąc piosenką nieprzesadnie mroczną, lecz klimatyczną i intrygująco się rozmywającą. 99. Fink Covering Your Tracks Słuchając studyjnych, przepełnionych gitarowymi brzmieniami płyt Finka z łatwością można zapomnieć o jego klubowych, elektronicznych korzeniach. Nieco przypominają one o sobie na „Resurgam”. W tym i w nagraniu „Covering Your Tracks”, dodając smaczku tej chłodnej, hipnotycznej melodii. 98. Warhaus Mad World Oj, strasznie ciężko wybrać najlepszy punkt obu studyjnych płyt belgijskiego wokalisty Maartena Devoldera. Postawiłam więc na utwór, który towarzyszył mi najczęściej. Jest nim hipnotyczne, ale niezwykle przyjemnie bujające “Mad World”. 97. Feist A Man Is Not His Song Niby kompozycja trwa niecałych pięć minut, a kanadyjskiej wokalistce Feist udało się upchnąć kilka pomysłów i nie stracić kontroli nad utworem. Delikatne, subtelne dźwięki przechodzą w chóralne wykonania a końcówka ni stąd ni zowąd sampluje… “High Road” stoner rockowej grupy Mastodon. 96. Harry Styles From the Dining Table Debiutancki album znanego z One Direction Harry’ego Stylesa był dla mnie największym zaskoczeniem 2017 roku. Do moich ulubionych kompozycji należy spokojne, folkowe „From the Dining Table”, zaskakujące pojawieniem się instrumentów smyczkowych i zachwycające wykonaniem – czy Harry może bardziej usychać z tęsknoty? 95. P!nk What About Us Pamiętam swój zawód, kiedy pierwszy raz słuchałam powrotnego utworu P!nk. Klubowa ballada z klawiszami przywodzącymi mi na myśl ostatnie dokonania Coldplay „What About Us” wydawała mi się być taka banalna. Szybko jednak ta najmniej oczywista, za to najbardziej nowoczesna spokojna kompozycja na „Beautiful Trauma” przypadła mi gustu. Jest w tym nagraniu coś urzekającego. 94. LCD Soundsystem Change Yr Mind Niby tanecznie, niby błyszcząco. A jakoś tak z nutką smutku w głosie. Nic w sumie dziwnego, jeśli wsłuchamy się w tekst, w którym James Murphy opisuje swoje przeżycia związane z rozpadem LCD Soundsystem w 2011 roku, depresję i pojawiające się w jego głowie myśli, że jest już za stary na bawienie się w muzyka. 93. Queens of the Stone Age Villains of Circumstance Jako wielka fanka albumu „…Like Clockwork” nie mogłam nie docenić tej kompozycji. Ba, rockowa ballada „Villains of Circumstance” napisana nawet została podczas prac nad tamtym krążkiem, łącząc się z nim za sprawą mrocznej strony lirycznej, lecz jednocześnie będąc jedną nogą na statku „Villains” dzięki mocniejszej, podkręcającej tempo końcówce. 92. Goldfrapp Tigerman Po stonowanym, pełnym brzmień żywych instrumentów „Tales of Us” przyszła – co było łatwe do przewidzenia – pora na Goldfrapp w wersji bardziej rozrywkowej. Nie wszystkie jednak piosenki na „Silver Eye” nadają się do potupania nóżką. Mroczniejsze, oniryczne „Tigerman” reprezentuje zgoła odmienne klimaty. 91. Austra Beyond a Mortal Trzeci studyjny album kanadyjskiej formacji („Future Politics”) jest zbiorem piosenek szybko wpadających w ucho, choć niezasługujących na miano nagrań „łatwych, prostych i radiowych”. Przykładem jest dream popowa kompozycja „Beyond a Mortal”, w której mamy do czynienia z ciekawym zabiegiem – operowy głos Katie w piosence jest osobnym instrumentem. 90. London Grammar Rooting For You 2017 rok pięknie zaczął się dla fanów pełnych delikatności i wrażliwości kompozycji. Z nowym singlem powróciło bowiem trio London Grammar. „Rooting For You” nie jest może niczym nowym, bo prostych, poruszających ballad otrzymaliśmy już wiele. Piosenka jest jednak naprawdę piękna, a wycofanie muzyki na drugi plan i zrobienie więcej miejsca smutnym wokalizom Hannah Reid było strzałem w dziesiątkę. 89. Camila Cabello x Young Thug Havana Straszyła mnie naprawdę wieloma piosenkami (własnymi i feat’ami), ale w 2017 udało jej się trafić w dziesiątkę. Minione miesiące udowodniły nam, że kochamy latynoskie rytmy. W “Havana” była członkini Fifth Harmony proponuje nam takie brzmienie zestawione z seksownym popem. 88. Smerz Half Life Norwegia ma dla nas od 2017 roku ciekawy muzyczny projekt do obserwowania. Jest nim duet Smerz, który tworzą Henriette i Catharina. Ich singiel „Half Life” naprawdę uzależnia, będąc przy okazji piosenką bardzo niepokojącą czy nawet opętaną. Intryguje połączenie w niej elektronicznej melodii tworzonej głównie przez miękkie uderzenia perkusji z pozbawionymi emocji, cichymi wokalami. 87. Kesha Woman Destiny’s Child na początku nowego tysiąclecia nagrały feministyczny hymn „Independent Women”. Kesha w „Woman”, swoim drugim singlu, wykorzystuje pomysł dziewczyn na tekst (I buy my own things. I pay my own bills. These diamond rings, my automobiles everything I got, I bought it), dodaje do niego więcej pieprznych słów a całość aranżuje na country-rockowo-funkową modłę. W takim wydaniu bardzo ją lubię. 86. Selena Gomez x Gucci Mane Fetish Bardzo podoba mi się kierunek, jaki ostatnio obrała Selena Gomez. Wokalistka wyraźnie dojrzała, proponując nam coś więcej od popu. Jej nowe brzmienie – co idealnie słyszeć w singlu „Fetish” – jest zmysłowym, seksownym (lecz, na szczęście, nie wulgarnym) miksem r&b i elektroniki. W tak naturalnym, kobiecym stylu bardzo jej do twarzy. 85. Kendrick Lamar x U2 XXX // U2 x Kendrick Lamar – American Soul Prawdopodobnie jestem jedyną osobą na świecie, która nie wznosi do amerykańskiego rapera Kendricka Lamara modłów. Próbowałam słuchać jego płyt, ale nie towarzyszyło temu wydawanie okrzyków zachwytu. Piosenka „XXX” jednak mnie zainteresowała i skłoniła do szybkiego sprawdzenia, jak w hip hopowej stylistyce wypada grupa U2. Okazuje się, że ten dziwny mix artystów dobrze się sprawdził. Świetnych śpiewanych partii Bono jest w niej jednak mało, ale ciekawie dopełniają nawijkę Lamara, której tematyka kręci się w okół ostatnio ulubionego tematu celebrytów – polityki. U2 postanowili się raperowi zrewanżować i na nowym krążku umieścili alternatywną, równie intrygującą wersję numeru, przemianowaną na „American Soul”. 84. Hurts Wait Up Czwarta studyjna płyta brytyjskiego duetu Hurts zostawiła po sobie naprawdę niewiele. Na żywo się broni, ale w domowym zaciszu lubię słuchać tylko jednej piosenki. Jest nią ciemniejsze „Wait Up”, które wzbogacają dźwięki pogrywającej w tle elektrycznej gitary, i której smaczku dodają wysokie wokalizy Theo 83. Emma Jensen Closer W 2016 roku prawie cały świat oszalał na punkcie „Closer” The Chainsmokers i Halsey. Po jednym podejściu do tej piosenki już wiedziałam, że nadchodzący album producenckiego duetu będzie można wykorzystać do torturowania mnie. Znacznie cieplej odbieram inne „Closer” – debiutancki singiel norweskiej wokalistki Emmy Jensen. To łagodny, popowo-rockowy (ta gitara w drugiej połowie!) kawałek, chętnie czerpiący z nie tak chłodnej (jak po Skandynawii byśmy oczekiwali) elektroniki. No i te wokale – słodkie, dziewczęce. Przypominające naszą Klaudię z XXANAXX. 82. G-Eazy Summer in December Nastrojowe pianino? Takiego początku po piosence amerykańskiego rapera G-Eazy’ego zupełnie się nie spodziewałam. Instrument ten nie znika jednak przez cały utwór, towarzysząc nie-tak-bardzo nowoczesnemu bitowi. Oldskulowa aranżacja komponuje się z refleksyjnym tekstem, w którym artysta spogląda wstecz, przybliżając nam ostatnie lata swojego życia i zawodowej kariery. 81. Perera Elsewhere Something’s Up Stacjonująca w Berlinie wokalistka pewnie przeszłaby kolo mnie niezauważona, gdyby nie (nie)zawodny Pitchfork – portal znany z dzielenia się nowościami, o których mało kto słyszał. Warto było kliknąć w newsa. Utwór „Something’s Up” to minimalistyczna, oparta w dużej mierze na grze perkusji trzyminutowa hipnotyczna podróż z balansującą na granicy śpiewu i szeptu artystką w roli przewodniczki po tych zawiłych, odurzających dźwiękach. 80. Diana Krall Isn’t It Romantic Nowa płyta kanadyjskiej jazzowej wokalistki i pianistki, „Turn Up the Quiet”, ma to do siebie, że jest niezwykle równa i sprawiająca słuchaczowi problem – którą piosenkę wyróżnić? Długo się wahałam, ale w końcu na swoją ulubioną wybrałam aksamitne, czarujące smyczkami „Isn’t It Romantic”. 79. Foster the People I Love My Friends Bez większych oczekiwań sięgnęłam po trzeci album Foster the People – grupy, która lata temu wylansowała hit „Pumped Up Kicks”. Zainteresowała mnie jedna piosenka – nieprzesadnie żywiołowe, przenoszące na dzisiejszy grunt, podkręcające i jednocześnie ograniczające wpływy psychodelicznego rocka z lat „I Love My Friends” o niezłej historii, sprowadzającej się do podkreślania, że fajnie mieć przyjaciół na dobre i na złe. 78. Post Malone x 21 Savage Rockstar Cocaine on the table, liquor pourin’, don’t give a damn nawija niespiesznie i z lekką nutką smutku w głosie Post Malone w swojej kompozycji opierającej się na słynnym zdaniu live fast, die young oraz traktującej o gwiazdorskim życiu i pokusach czyhających na każdym rogu. Mało interesuje mnie amerykański hip hop flirtujący z trapem, ale „Rockstar” mnie do siebie przyciągnęło. 77. Kelly Clarkson Whole Lotta Woman Clarkson na „Meaning of Life” przechodzi samą siebie, nie pozując, lecz stając się kobietą seksowną i niesamowicie pewną siebie. Apogeum kobiecości przypada na „Whole Lotta Woman”. Wsparte dęciakami i zerkające na brzmienia Amerykańskiego Południa nagranie jest mocnym, energicznym utworem, w którym Kelly wykazuje się większą charyzmą niż we wszystkich starych kawałkach razem wziętych. 76. Gun Outfit Cybele Są takie piosenki, które urzekają od pierwszych sekund. Zupełnie jak „Cybele” z najnowszej płyty mało znanego amerykańskiego zespołu Gun Outfit. Jest tak cudownie niespieszna, tak wspaniale klimatyczna. No i, co dla mnie jest dodatkową wartością, przywodzi mi na myśl dokonania Leonarda Cohena. Choć nie omieszkam dodać, że pobrzmiewają w niej także echa debiutanckiej płyty The National. 75. Calvin Harris x Snoop Dogg x John Legend x Takeoff Holiday Inspirowana disco i funkiem płyta Calvina Harrisa była w ubiegłym roku miłą niespodzianką. Highlightem wydawnictwa nie jest dla mnie jednak ani kawałek „Cash Out” ani „Slide”. Tym ulubieńcem stało się „Holiday”, które zachwyca mnie swoim oldskulowym klimatem, wysokim śpiewem Johna Legenda i klasycznym Snoop Doggiem wprost z Zachodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. 74. Jessie Ware Selfish Love / Egoísta Nie sądziłam, że Jessie Ware, wokalistka kojarząca mi się z chłodnym, eleganckim, elektroniczno-soulowym brzmieniem, nagle na kilka chwil przeniesie nad do gorącej Hiszpanii. A to wszystko za sprawą niesamowicie urokliwego, nieznacznie inspirowanego muzyką latynoską utworu zapodanego nam przez artystkę w dwóch wersjach językowych – angielskiej („Selfish Love”) i hiszpańskiej („Egoísta”). 73. Lorde Sober II (Melodrama) Zaszalała ta nowozelandzka, młodziutka wokalistka na swojej drugiej studyjnej płycie. Zaczęła może i słabo (do singla „Green Light” wciąż nie mogę się przekonać), ale album „Melodrama” skrywa naprawdę dobre kawałki. Jednym z nich jest „Sober II (Melodrama)” – utwór o musicalowym wydźwięku i wyrazistej, elektroniczno-klasycznej końcówce. 72. SOHN Rennen Niezbyt dużo miejsca w dyskografii tego stacjonującego w Austrii wokalisty i producenta zajmują żywiołowe, zachęcające do potupania nóżką utwory. Więcej jest spokojnych punkcików. Wśród nich króluje utwór tytułowy z jego tegorocznej płyty, cieszący uszy prostą, nieprzekombinowaną melodią budowaną przez fortepian i smyczki, lecz przygnębiający warstwą liryczną, będącą listem samobójcy (I’m sorry but I’m giving up; I see no other way). 71. Fergie Love Is Pain Łatwo zapomniałam, że Fergie wydała w tym roku pierwszą od 2006 roku studyjną płytę. Jednej zawartej na niej piosence nie pozwoliłam mimo to szybko popaść w zapomnienie. Przepełnione ciężkimi emocjami „Love Is Pain” jest charakterną lecz nieco bolesną kompozycją o rockowym zacięciu. 70. Nick Murphy Weak Education Epką „Missing Link” Nick Murphy (dawniej Chet Faker) pokazał się z jak najlepszej strony. Do piosenek takich jak „Weak Education” chce mi się często wracać. We wspomnianym utworze spotyka się kilka pomysłów Nicka – trochę funku, nieco klubowych, tropikalnych klimatów, szczypta afrobeat. Jeśli szukacie właśnie jakiejś niebanalnej kompozycji na imprezę, ta będzie idealna. 69. Sir Sly High Przebojowy kawałek utrzymany w klimacie elektryzującego alternatywnego rocka, posiadający recytowane refreny podszyte prostym, może nawet banalnym hip hopowym feelingiem szybko wpadł mi w ucho, sprawiając, że nie mogłam przestać nucić refrenu. Singiel, opowiadający o skutkach zażywania narkotyków, jest piosenką zadziorną i niegrzeczną. 68. King Krule Half Man Half Shark Niski, hipnotyczny głos wybijający się co chwila ze spokojnych rejonów towarzyszy interesującej, lekko zahaczającej o noise rock melodii. Sporo jest w nagraniu “Half Man Half Shark” kontrolowanej nerwowości. 67. Nelly Furtado Pipe Dreams Oj nie udał się Nelly Furtado ten powrót. Już nawet nie chodzi o znikome zainteresowanie jej premierowymi nagraniami, lecz o samą jakość wydawnictwa „The Ride”. Broni się raptem kilka kompozycji. Moją ulubioną jest marzycielskie, słodkie „Pipe Dreams”. Coś nowego i świeżego w twórczości kanadyjskiej wokalistki. 66. Frankie Rose Trouble Amerykańska wokalistka zapowiadała premierę swojej nowej płyty „Cage Tropical”, wydając singiel, który z tymi tropikami niewiele ma wspólnego. Dla mnie „Trouble” brzmi nieco… kosmicznie. Cały kawałek chyba najlepiej podsumować można słowami: Goldfrapp znaleźli piosenkę z sesji nagraniowej do inspirowanego 80′s „Head First”, podrasowali ją na sci-fi modłę i podmienili głos na bardziej rozmarzony. 65. Bishop Briggs Wild Horses Bishop Briggs w „Wild Horses” trzyma swój głos na wodzy, zaczynając śpiewać w towarzystwie gitary akustycznej. Postawienie na prostotę nie byłoby jednak w jej stylu, i już po chwili kawałek się rozkręca, prowadząc nas do refrenu – lirycznie prostego i mało pomysłowego, ale za to opartego na zabawnym, ciekawym, plumkającym hooku. 64. Benjamin Clementine One Awkward Fish Tajemnicze „One Awkward Fish” kojarzy mi się – za sprawą swojej nerwowej, mrocznej zaaranżowanej na gitarę basową melodii – z albumem „Blackstar” Davida Bowiego. W piosence przede wszystkim czarują wokale: zarówno smutne Benjamine’a, jak i kościelnego chóru. Sprawiają, że mimo swojego rockowego wydźwięku, utwór jest podniosły i majestatyczny. 63. The xx Lips Nie bez przyczyny głośno było w 2017 roku o muzycznym powrocie brytyjskiego tria The xx. Twórczość zespołu ewoluowała, choć o wielkiej rewolucji nie ma mowy. Piosenki utrzymane są w podobnym klimacie, ale więcej w nich ozdobników. Moim ulubionym momentem „I See You” jest tajemnicze „Lips”, wzbogacone przez formację o zapożyczenia z chóralnego, przywodzącego na myśl czasy średniowiecza (!) „Just (After Song of Songs)”. 62. Chelsea Wolfe Spun Wybranie odpowiedniej piosenki na openera płyty to niełatwe zadanie. Chelsea Wolfe wyszła z tego zadania obronną ręką. „Spun” sprawia, że od razu zanurzamy się w jej chłodnym, mrocznym świecie. Jest to złowieszcza kompozycja, w której zmęczony, nieco senny głos artystki wybija się na pierwszy plan ponad ciężkie gitary. 61. Goldfrapp Systemagic Tej piosenki nie da się nie lubić. „Systemagic” szybko wpada w ucho, będąc bardzo zmysłowym kawałkiem o dwóch ważnych atrybutach postaci słodkich wokaliz Alison i glamowego błysku kojarzącego mi się z erą „Black Cherry”. No i ta tytułowa gra słów! Wisienka na silver eye’owym torciku. 60. Father John Misty Two Wildly Different Perspectives Father John Misty nigdy nie unikał w swoich utworach rozprawiania o polityce i społecznych problemach. Najbardziej przekonuje mnie jednak w prostym, ale efektownym “Two Wildly Different Perspectives”, w którym zestawia ze sobą dwa różne punkty widzenia – konserwatywne i liberalne. Wyjątkowo nie opowiada się za żadną ze stron, dodając tylko either way some blood is shed thanks to our cooperation on both sides. 59. Mount Eerie Seaweed Z takich płyt jak “A Crow Looked at Me” ciężko wybrać jeden, wyróżniający się utwór. Wybrałam jednak “Seaweed”, bo brzmi najbardziej ponuro i szaro. You have been dead eleven days śpiewa artysta o śmierci swojej żony, zauważając w dalszej części, jak szybko potrafią zacierać się w pamięci niektóre detale o ukochanej osobie. 58. Alt-J In Cold Blood Pool, summer, summer, pool, pool summer takie słowa często padają w “In Cold Blood” brytyjskich nerdów z Alt-J. Może i sam numer (będący porywającą mieszanką indietroniki i psychodelicznego rocka) jest mało wakacyjny, ale za to jak mało który od chłopaków wpada w ucho. 57. Thundercat A Fan’s Mail (Tron Song Suite II) Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest być… kotem? Swoje własne rozmyślania amerykański wokalista i muzyk Thundercat przekuł w utwór “A Fan’s Mail (Tron Song Suite II)” – nagranie bardzo milusie i odprężające. I, co mnie zawsze rozwalało najbardziej, bogate w dźwięki miauczącego kotka. Urocze. 56. Wangel Together You really toke my breath. Now you’re in my life zaczyna swój utwór “Together” duński wokalista Peter Wangel, a ja mogłabym odwrócić te słowa i skierować je do artysty, dziękując mu za dobry album. Jego ozdobą jest właśnie ta kompozycja, niemalże pozbawiona melodii i tworzona przez lekko złowrogie, surowe, podkręcone komputerowymi zabawkami wokale. 55. Vince Staples Homage Na nowym albumie amerykańskiego rapera każda kompozycja brzmi, jakby stworzona została do rozkręcenia sztywnej imprezy. Idealnie sprawdza się do tego zadania chociażby “Homage” – świeże, interesujące nagranie o może zbyt prostym i banalnym (these hoes won’t hold me back powtarzane wielokrotnie) refrenie, ale smakowitym tanecznym rytmie. 54. King Krule The Ooz Przed chwilą polecałam jego dynamiczny utwór “Half Man Half Shark”, by teraz zachwycić się czymś zupełnie innym. Tytułowe nagranie z najnowszej płyty artysty jest kompozycją melancholijną i klimatyczną. Is there anybody out there? zawodzi King Krule w swoim pięknym, emocjonalnym hymnie dla wszystkich, którzy czują się samotni. 53. Algiers Death March Amerykańska alt-rockowa grupa Algiers zaprasza słuchaczy do dołączenia do wspólnego marszu przeciwko systemowi. A to wszystko w rytm ognistych, niemalże plemiennych dźwięków (wzbogaconych małą nutką klimatów synth) połączonych z natchnionym, soulowym głosem Franklina Fishera. 52. Nick Murphy x KAYTRANADA Your Time W końcu przyszła pora na duet, który ciekawił mnie, od dłuższego czasu znajdując się gdzieś w sferze moich marzeń. Tak, Nick Murphy i KAYTRANADA. Ich wspólna piosenka „Your Time” jest moim ulubionym momentem nowej epki Nicka. Niezwykle podoba mi się wykonanie tej kompozycji – z początku powściągliwe, w dalszej części mocniejsze i silniejsze wokale towarzyszą szorstkiej, ciemnej elektronice i prostej, konkretnej perkusji. 51. Snoh Aalegra Time Album “Feels” wokalistki o szwedzko-perskich korzeniach pełen jest odniesień do minionych dekad (szczególnie moich ulubionych lat 90.). W zaaranżowanej na pianino balladzie “Time” Snoh brzmi trochę jak Mariah Carey, a sama piosenka uchodzić by mogła za drugą część “The Wind”, bo podobnie jak ona opowiada o śmierci bliskiej osoby.
Tekst piosenki: C'mon Gimme some company I've got all dressed up now Let's go out and have a laugh c'mon Mmm should'a known no no no no no! no no no no no! You just go alone oh oh no no no no no! Hm mm mm mm mm Out to eat or for a drink But you're too tired you gotta think "I'll let you know" is what you say "I'll tell you later on in the day" But I know you'll say "no" They're your friends You just go alone We've got friends out there you know Why they still call I just don't know "I'll let you know" is what you say "I'll tell you later on in the day" But I know you'll say "no" They're your friends You just go alone "I'll let you know" is what you say "I'll tell you later on in the day" But I know you'll say "no" They're your friends You just go alone "There's a nice film on the telly" I've already seen it No matter, I'll read a book or something C'mon honet please say Yes! But I know that you'll say "No they're your friends you just go alone" The same everytime C'mon change your mind Say yes just this time Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
W zeszłym roku BTS poza innymi piosenkami, wydali również "ON" i "Life Goes On". Te dwie piosenki będące kolejno głównymi singlami z albumów Map of the Soul: 7 i BE, jakościowo ze sobą kontrastują. Podczas gdy "ON" cechuje klimat występu na ogromną skalę, pasującego do koncertu na seulskim stadionie World Cup, tak spokojna melodia ,,Life Goes On” jest amalgamatem wewnętrznego chaosu przepełniającego członków grupy w trakcie trwającej pandemii. Podtrzymując tę melodię, "Life Goes On” prezentuje ograniczoną ilośc instrumentów i wzmacnia powagę wokalu na tyle, że słuchacz słyszy oddech i drobne niuanse w wykonaniu piosenkarzy, co skutkuje wyraźną, lecz delikatną ekspresją emocji. W przeciwieństwie do tego utworu, przestrzeń wyznaczona do wokalu w "ON” jest stosunkowo niewielka, aby wydobyć waltornie, bębny i wielowarstwowy refren, które sugerują majestatyczność sceny. W przeciągu roku, BTS przeszli od "ON" przez "Dynamite" po "Life Goes On”, pokazując swój ciągle zmieniający się styl. Rozpiętość brzmieniowa ich muzyki w tamtym czasie szczegółowo przedstawiła rodzaj przestrzeni, jaki próbują wyrazić: "ON” staje się stadionowym koncertem, natomiast "Life Goes On” – zupełnie jak towarzyszący piosence teledysk – bliższy jest monologowi wygłaszanemu w zaciszu małego pokoju."Uważam, że dobra piosenka to taka, która przedstawia wyraźny obraz." Te sentymentalne słowa Pdogga – producenta nadzorującego ich albumy – intuicyjnie podsumowuje brzmienie BTS. “ON” to utwór na dużą skalę, ale nie wynika ona z połączenia wielu dźwięków, a raczej szerokiej przestrzeni wypełnionej szczegółami płynącymi z wielu instrumentów i refrenu, tworząc wiele warstw wokół wokali i w ich tle. Zakres przestrzenny w "Life Goes On” został zawężony poprzez głośny bas na pierwszym planie, perkusję emanującą dokładnie z miejsca zaraz przy lewym uchu i niezwykle lekkich, szerokich oklasków. “Staraliśmy się utrzymać tę energię przedstawioną w teledysku i jednocześnie wyrazić kryjącą się za nią samotność”, mówi Pdogg o nagrywaniu "ON", dodając, że "był to początek tworzenia muzyki, w której słuchacze mogą poczuć się pogrążeni". W muzyce BTS brzmienie jest narzędziem do przedstawiania wizualnego wyobrażenia piosenki, przy użyciu nie tylko rozróżnienia na lewo-prawo, ale również trójwymiarowej przestrzeni na pierwszym planie i w tle – innymi słowy, inscenizacja skonstruowana przez dźwięki. Utwór "Blue & Grey" sam w sobie jest pewnego rodzaju monologiem, który wyraża wewnętrzny konflikt, jakiego doświadczał V, pisząc tę piosenkę – odległy, donośny pogłos dający słuchaczowi wrażenie odrealnienia. Rap RM’a tworzy klimat snu, przenosząc się z centrum do prawego głośnika, i z powrotem w lewo. Słowa końcowe – “Po tym jak w sekrecie zbiorę rozproszone wokół słowa/Teraz o świcie zasnę", brzmią jednak bezpośrednio, jakby V śpiewał, stojąc przed samym słuchaczem. Kompozycja jest zbudowana tak, iż sugeruje, że V rozpoczynający piosenkę słowami "Gdzie jest mój anioł?", wraca z głębokiej kontemplacji do monologu prowadzonego w rzeczywistości. Utwór "DNA" zawiera w tekście słowa “opatrzność wszechświata” i “od chwili stworzenia wszechświata” a patrząc z muzycznego punktu widzenia, użyto dźwięku przestrzeni kosmicznej i statku kosmicznego jako części składowej utworu. Gdy te dźwięki słychać w teledysku, kamera podąża za nimi, pokazując horyzont szerokiego wszechświata widniejącego za tańczącym Jungkookiem i V. Dźwięk i wideo ustawiają się obok siebie, w celu stworzenia jednorodnego obrazu i nadawania formy przesłankom, a każda piosenka ma z tego powodu inny dźwiękowy smaczek. W trakcie nagrywania piosenki BTS, celem nie jest jedynie sprawić, by wokal i konkretne dźwięki się wyróżniały. W innej z wypowiedzi Pdogga czytamy, że ich brzmienie oddaje "sens tego, do czego dążą – co chcą wyrazić".Punkt zwrotny w brzmieniu BTSOd "No More Dream" aż po "Life Goes On" BTS ewoluowali muzycznie, dzięki zmianie w brzmieniu i przekazie. "Na początku ich kariery", wspomina Pdogg, "myślałem, że niezależnie od środowiska, ich muzyka musi być niesamowicie ekscytująca podczas słuchania, aby zaimponować tak wielu osobom jak tylko się da“. W porównaniu do BTS z czasów "No More Dream", w zeszłym roku grupa zademonstrowała znacznie szerszą rozpiętość muzyczną w utworach “ON”, “Dynamite” i “Life Goes On”. Patrząc już poza "szkolną trylogię", która obejmuje ich trzy pierwsze albumy, zmiana nastąpiła na kolejnych albumach w piosenkach: “Danger” (2014), z pomysłowo poszerzonym pierwszym planem i tłem piosenki; “I NEED U” (2015), przepełnioną dźwiękami, brzmiącymi prawie jak pełna orkiestra; pełną obawy i mrocznych uczuć chłopca wchodzącego w świat dorosłości “Blood Sweat & Tears” (2016), do której, jak mówi Pdogg "użyto odmiennej metody śpiewu i podejścia do wokalnych wskazówek"; “FAKE LOVE” (2018), której początek i zakończenie zostało podwojone i nachodzi na głosy piosenkarzy w celu nadania kształtu motywowi "maski"; lista ciągnie się dalej. W tamtym czasie przekaz BTS zmienił się, by nadążyć nad ich rozwojem i starannie zaprojektowany świat dźwięków przyjął swoją formę. Według Pdogga jest to rezultat starań, by "w miarę możliwości unikać powtarzających się, podobnych i powiązanych gatunków oraz próbować wprowadzać zmiany – nawet te drobne". Artyści, rzecz jasna, stale trafiają na wyzwania w tym procesie. Pdogg wyjawił, że aby nagrać album "członkowie grupy dostali trudne zadanie, polegające na wyrażeniu swoich emocji w nieznanej im skali głosu, gdyż musieli odnaleźć środek pośród różnych typów głosu". I jak mówi, dzieje się tak, ponieważ "czasy się zmieniają i głosy artystów odzwierciedlają ducha czasu danego okresu".Jako istotny punkt zwrotny w brzmieniu BTS, Pdogg wskazuje konkretnie rok 2014, kiedy pracował nad wydaniem “Danger”. Nagrania i miks piosenki miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie dzielił się pomysłami i dyskutował z technikami. Tam był w stanie podjąć odważne, niekonwencjonalne próby, takie jak dodanie długich opóźnień czy mocnego pogłosu w rapie. W późniejszym czasie pozwoliło to BTS na większą elastyczność, w zależności od kierunku i założenia danej piosenki. W momencie pracy nad albumem LOVE YOURSELF, takie eksperymenty umożliwiły bardziej zróżnicowane podejście oraz większy wkład w środowisko do nagrań. “Pracowaliśmy zdalnie z Korei z technikami w Stanach", wspomina Pdogg. “Zakupiliśmy i skonfigurowaliśmy ten sam sprzęt, którego używali technicy w Stanach, abyśmy efektywnie mogli przenosić pomysły odnośnie kierunku miksu. Było to możliwe dzięki inwestycji finansowej", po czym dodaje "BTS aktywnie wyrażali swoje opinie na temat brzmienia partii, nad którymi pracowali; mówili – Myślę, że tak to powinno brzmieć". Pdogg zdradza również, że "szczególnie w przypadku BE, członkowie brali udział nawet w procesie miksu i wpadli na masę pomysłów". W skrócie – Big Hit Entertainment podąża za przekazem albumu a złożone występy w powiązaniu z ich unikalnym brzmieniem są rezultatem podejmowania niezliczonych muzycznych wyzwań, bycia otwartymi na nowe doświadczenia i rozwój swoich świat muzyki TXT“Crown”, debiutancka piosenka TOMORROW X TOGETHER rozpoczyna się kodem Morse'a, przepływającym z lewego głośnika do prawego. W tym momencie zdajemy sobie sprawę, co brzmienie Big Hit, które rozwijało się wraz z BTS, może zdziałać. W czasie debiutu, głosy nieznanego jeszcze wtedy TOMORROW X TOGETHER, tak jak kod Morse'a, kryły się za wieloma dźwiękami "Crown" i ich istnieniem, choć kiedyś w ukryciu – teraz wychylają głowy. Głośność wokali jest idealnie dopasowana do kierunku jaki obiera piosenka, tworząc trójwymiarową przestrzeń poprzez różne dźwięki, aby stworzyć dla grupy ich własny świat. Tekst “Ale ja lubię fiolet/I chcę iść w góry" z utworu “Blue Orangeade” na tym samym albumie, jest wręcz obsesyjny w sposobie w jaki każda z trzech ostatnich sylab brzmi. Solidna w gitarę elektryczną i scentralizowana wokalnie, lecz minimalistyczna kompozycja “Nap of a star” brawurowo odsłania wokale, budując dwie warstwy wokalne, w celu stworzenia fantastycznego pejzażu dźwiękowego. Te techniki stały się, w pewien sposób, sygnaturą Big grupa wyłaniająca się z pięt BTS, TOMORROW X TOGETHER wydeptują ścieżkę dla brzmienia Big Hit Entertainment, formując całkiem odmienny świat swoją muzyką. Slow Rabbit, producent albumów grupy, powiedział: "Pomyślałem, że muzyka TOMORROW X TOGETHER powinna mieć własny urok, różniący się od muzyki BTS", dodając “Od samego debiutu TOMORROW X TOGETHER wykonywali muzykę w stylu retro, a nawet gdy był to podobny rodzaj retro, to staraliśmy się pokazać wyjątkową wrażliwość grupy poprzez zabawne i świeże brzmienie, aby uniknąć déjà vu”. Powiedział, że "eksperymentował z dźwiękami" w piosence “Can’t You See Me?” z albumu The Dream Chapter: ETERNITY, gdzie dźwięki w refrenie przypominały eksplozję, owijającą się w mroku wokół wokali, zakłócając przestrzeń. Podobnie głosy Soobin'a i Yeonjun'a wypowiadające słowa “save me” są oddzielone od pozostałych wokali i słyszalne jakby przed twarzą słuchacza, co w rezultacie przypomina scenę z filmu, gdzie postać próbuje uciec z samotni. W “Fairy of Shampoo” - coverze The Light and the Salt, istnieje wyraźna różnica między tekstem, który opisuje pewną "ją" istniejącą tylko w świecie wirtualnym i teksturą realistycznego głosu w refrenie, ogłaszającego swój zamiar pokochania jej. W konsekwencji zmienia się z piosenki o uosobieniu ekranu w nowej epoce narodzonej z mediów z lat 90-tych XX wieku, w piosenkę, która zawiera głosy piosenkarzy, którzy choć są idolami i an ekranie są idealni, to są również prawdziwymi ludźmi na granicy dorosłości. Slow Rabbit powiedział, że gdy produkował “Fairy of Shampoo”, “starał się zawrzeć tajemnicze i marzycielskie brzmienie, które nie często słyszy się w muzyce popularnej". Esencja TOMORROW X TOGETHER, którzy pojawili się jakby z dnia na dzień w świecie K-popu, zaczyna się dźwiękiem, który ucieleśnia ciche pęknięcia na granicy rzeczywistości i muzyczny Big Hit“Obecny kierunek, w jakim podąża brzmienie Big Hit Entertainment różni się od tego, jakie było kiedyś. Biorąc pod uwagę aktualne trendy muzyczne, celujemy w brzmienie, które odbiega od przeszłości. Zatem zamiast mówić "Oto nasza muzyka" i trzymać się jej – zmieniamy ją, by dotrzymać tempa trendom." Tak Slow Rabbit w zwięzły sposób podsumowuje brzmienie Big Hit Entertainment. Trendy non-stop się zmieniają, a producenci mają na oku te zmiany, stale próbując nowych gatunków i stylów. Równocześnie, muzyka powinna być tworzona w taki sposób, aby artyści spod parasola K-pop'u mogli ją przyjąć i co więcej – powinna być dostosowana i pasować do indywidualnego rozwoju każdego artysty. W taki sam sposób w jaki sukces przemysłu k-popowego ma swoje korzenie w połączeniu różnych gatunków i współczesnych produktach rozrywkowych takich jak muzyka, taniec, teledyski czy media społecznościowe – tak samo muzyka k-popowa musi wziąć to wszystko pod uwagę i zebrać w trzyminutową piosenkę. Brzmienie Big Hit Entertainment jest obszerną kolekcją wszystkich tych zmian i pytaniem, które pada na nowo, ilekroć otrzyma się na nie odpowiedź – jaką formę powinno przyjąć brzmienie obecnego K-popu w światowych trendach muzycznych, różnych gustach w świecie fanów K-popu i unikatowego świata, jaki tworzy każdy artysta, aby zwrócić uwagę społeczności swoich fanów? Zamiast szukać jednego poprawnej odpowiedzi, brzmienie Big Hit Entertainment ma w zanadrzu różne odpowiedzi, stosownie do potrzeb. Prawdopodobnie wspomnienia Pdogg'a z okresu debiutu BTS zapewnia częściową odpowiedź: “Każda chwila ma rodzi własne wyzwanie."Źródło: PL trans: Gabi @ CRUSHONYOU
Dołącz do innych i śledź tego wykonawcę Scrobbluj, szukaj i odkryj na nowo muzykę z kontem Najpopularniejsze utwory Albumy Statystyki scroblowania Ostatni trend odsłuchiwania Dzień Słuchaczy Poniedziałek 31 Styczeń 2022 2 Wtorek 1 Luty 2022 4 Środa 2 Luty 2022 0 Czwartek 3 Luty 2022 2 Piątek 4 Luty 2022 2 Sobota 5 Luty 2022 1 Niedziela 6 Luty 2022 3 Poniedziałek 7 Luty 2022 1 Wtorek 8 Luty 2022 1 Środa 9 Luty 2022 2 Czwartek 10 Luty 2022 3 Piątek 11 Luty 2022 3 Sobota 12 Luty 2022 3 Niedziela 13 Luty 2022 2 Poniedziałek 14 Luty 2022 4 Wtorek 15 Luty 2022 3 Środa 16 Luty 2022 3 Czwartek 17 Luty 2022 3 Piątek 18 Luty 2022 4 Sobota 19 Luty 2022 2 Niedziela 20 Luty 2022 2 Poniedziałek 21 Luty 2022 3 Wtorek 22 Luty 2022 2 Środa 23 Luty 2022 2 Czwartek 24 Luty 2022 0 Piątek 25 Luty 2022 3 Sobota 26 Luty 2022 4 Niedziela 27 Luty 2022 3 Poniedziałek 28 Luty 2022 2 Wtorek 1 Marzec 2022 1 Środa 2 Marzec 2022 4 Czwartek 3 Marzec 2022 4 Piątek 4 Marzec 2022 5 Sobota 5 Marzec 2022 2 Niedziela 6 Marzec 2022 5 Poniedziałek 7 Marzec 2022 1 Wtorek 8 Marzec 2022 3 Środa 9 Marzec 2022 1 Czwartek 10 Marzec 2022 5 Piątek 11 Marzec 2022 2 Sobota 12 Marzec 2022 3 Niedziela 13 Marzec 2022 0 Poniedziałek 14 Marzec 2022 4 Wtorek 15 Marzec 2022 2 Środa 16 Marzec 2022 0 Czwartek 17 Marzec 2022 0 Piątek 18 Marzec 2022 2 Sobota 19 Marzec 2022 0 Niedziela 20 Marzec 2022 3 Poniedziałek 21 Marzec 2022 0 Wtorek 22 Marzec 2022 1 Środa 23 Marzec 2022 1 Czwartek 24 Marzec 2022 2 Piątek 25 Marzec 2022 4 Sobota 26 Marzec 2022 1 Niedziela 27 Marzec 2022 3 Poniedziałek 28 Marzec 2022 4 Wtorek 29 Marzec 2022 2 Środa 30 Marzec 2022 0 Czwartek 31 Marzec 2022 1 Piątek 1 Kwiecień 2022 4 Sobota 2 Kwiecień 2022 2 Niedziela 3 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 4 Kwiecień 2022 2 Wtorek 5 Kwiecień 2022 2 Środa 6 Kwiecień 2022 0 Czwartek 7 Kwiecień 2022 3 Piątek 8 Kwiecień 2022 1 Sobota 9 Kwiecień 2022 1 Niedziela 10 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 11 Kwiecień 2022 3 Wtorek 12 Kwiecień 2022 1 Środa 13 Kwiecień 2022 2 Czwartek 14 Kwiecień 2022 3 Piątek 15 Kwiecień 2022 0 Sobota 16 Kwiecień 2022 2 Niedziela 17 Kwiecień 2022 2 Poniedziałek 18 Kwiecień 2022 2 Wtorek 19 Kwiecień 2022 0 Środa 20 Kwiecień 2022 4 Czwartek 21 Kwiecień 2022 2 Piątek 22 Kwiecień 2022 2 Sobota 23 Kwiecień 2022 0 Niedziela 24 Kwiecień 2022 1 Poniedziałek 25 Kwiecień 2022 3 Wtorek 26 Kwiecień 2022 0 Środa 27 Kwiecień 2022 2 Czwartek 28 Kwiecień 2022 2 Piątek 29 Kwiecień 2022 0 Sobota 30 Kwiecień 2022 0 Niedziela 1 Maj 2022 2 Poniedziałek 2 Maj 2022 4 Wtorek 3 Maj 2022 3 Środa 4 Maj 2022 3 Czwartek 5 Maj 2022 5 Piątek 6 Maj 2022 3 Sobota 7 Maj 2022 2 Niedziela 8 Maj 2022 0 Poniedziałek 9 Maj 2022 1 Wtorek 10 Maj 2022 1 Środa 11 Maj 2022 0 Czwartek 12 Maj 2022 2 Piątek 13 Maj 2022 2 Sobota 14 Maj 2022 1 Niedziela 15 Maj 2022 1 Poniedziałek 16 Maj 2022 2 Wtorek 17 Maj 2022 2 Środa 18 Maj 2022 4 Czwartek 19 Maj 2022 2 Piątek 20 Maj 2022 3 Sobota 21 Maj 2022 2 Niedziela 22 Maj 2022 1 Poniedziałek 23 Maj 2022 1 Wtorek 24 Maj 2022 0 Środa 25 Maj 2022 1 Czwartek 26 Maj 2022 2 Piątek 27 Maj 2022 2 Sobota 28 Maj 2022 1 Niedziela 29 Maj 2022 0 Poniedziałek 30 Maj 2022 3 Wtorek 31 Maj 2022 0 Środa 1 Czerwiec 2022 0 Czwartek 2 Czerwiec 2022 2 Piątek 3 Czerwiec 2022 1 Sobota 4 Czerwiec 2022 0 Niedziela 5 Czerwiec 2022 3 Poniedziałek 6 Czerwiec 2022 1 Wtorek 7 Czerwiec 2022 0 Środa 8 Czerwiec 2022 2 Czwartek 9 Czerwiec 2022 2 Piątek 10 Czerwiec 2022 1 Sobota 11 Czerwiec 2022 1 Niedziela 12 Czerwiec 2022 1 Poniedziałek 13 Czerwiec 2022 2 Wtorek 14 Czerwiec 2022 1 Środa 15 Czerwiec 2022 0 Czwartek 16 Czerwiec 2022 1 Piątek 17 Czerwiec 2022 1 Sobota 18 Czerwiec 2022 2 Niedziela 19 Czerwiec 2022 1 Poniedziałek 20 Czerwiec 2022 1 Wtorek 21 Czerwiec 2022 1 Środa 22 Czerwiec 2022 1 Czwartek 23 Czerwiec 2022 2 Piątek 24 Czerwiec 2022 2 Sobota 25 Czerwiec 2022 1 Niedziela 26 Czerwiec 2022 2 Poniedziałek 27 Czerwiec 2022 1 Wtorek 28 Czerwiec 2022 3 Środa 29 Czerwiec 2022 1 Czwartek 30 Czerwiec 2022 0 Piątek 1 Lipiec 2022 1 Sobota 2 Lipiec 2022 3 Niedziela 3 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 4 Lipiec 2022 2 Wtorek 5 Lipiec 2022 4 Środa 6 Lipiec 2022 3 Czwartek 7 Lipiec 2022 2 Piątek 8 Lipiec 2022 6 Sobota 9 Lipiec 2022 1 Niedziela 10 Lipiec 2022 1 Poniedziałek 11 Lipiec 2022 3 Wtorek 12 Lipiec 2022 2 Środa 13 Lipiec 2022 1 Czwartek 14 Lipiec 2022 1 Piątek 15 Lipiec 2022 0 Sobota 16 Lipiec 2022 0 Niedziela 17 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 18 Lipiec 2022 1 Wtorek 19 Lipiec 2022 1 Środa 20 Lipiec 2022 2 Czwartek 21 Lipiec 2022 3 Piątek 22 Lipiec 2022 2 Sobota 23 Lipiec 2022 0 Niedziela 24 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 25 Lipiec 2022 4 Wtorek 26 Lipiec 2022 2 Środa 27 Lipiec 2022 1 Czwartek 28 Lipiec 2022 0 Piątek 29 Lipiec 2022 0 Sobota 30 Lipiec 2022 1 Niedziela 31 Lipiec 2022 1 Nachodzące wydarzenia Dodaj obrazek Dodaj obrazek 2 zdjęcia więcej Zewnętrzne linki Facebook (NONONOPage)
„Legion samobójców” to najnowszy kinowy hit (choć krytycy twierdzą, że raczej kit). Trochę inaczej sprawa ma się z soundtrackiem, ten i świetnie się sprzedaje i ma dobrą prasę. Nam też się podoba. W Hollywood moda na komiksy trwa. „Legion samobójców” to jednak specyficzny przypadek, bowiem mamy do czynienia nie z superbohaterami, lecz antybohaterami lub jak kto woli z wrogami superbohaterów. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co Will Smith, Jared Leto i Margot Robbie robią razem i po co, musicie wybrać się do kina. My tymczasem spróbujemy zachęcić Was do sprawdzenia soundtracku. Skupiliśmy się głównie na nowych numerach, które powstały z myślą o filmie, pomijając np. Eminema, który jakimś cudem pasuje do każdej ścieżki muzycznej, Creedence Clearwater Revival (bo ten kawałek powinien być zarezerwowany dla „Szklanej pułapki czy Panic! at the Disco, którzy nie popisali się swoją przeróbką „Bohemian Rhapsody” (z motyką na słońce). Przed Wami 8 najlepszych piosenek z obrazu „Legion samobójców”. 8. ConfidentialMX i Becky Hanson – „I Started a Joke” Numer oryginalnie pochodzi z repertuaru Bee Gees. Pod koniec lat 90. swoją interpretację spopularyzowała grupa Faith No More (czytaj o coverze w tekście „10 najlepszych piosenek Faith No More część 3”). Wersja z „Legionu samobójców” jest… co najmniej dziwna. Trochę jakby w stylu operowej arii, trochę przypominająca przebój „Take My Breath Away” Berlin, a trochę kolędę;) Na pewno może się podobać. ConfidentialMX – I Started A Joke ft. Becky Hanson (from Suicide Squad: The Album) [Official Audio] 7. Skylar Grey – „Wreak Havoc” Galopujący, mocno rytmiczny numer z elementami rocka i festiwalowej elektroniki. W refrenie Skylar Grey brzmi jak Rihanna, ale ma też pomysły rodem z Kanye Westa. Jest w tym nagraniu i pewna dzikość, i industrialna surowizna, ale i sporo kobiecości oraz delikatności. Potencjał komercyjny – głównie z uwagi na hałas – może nie jest największy, ale utwór na pewno ciekawy. Skylar Grey - Wreak Havoc (from Suicide Squad: The Album) [Official Audio] 6. Skrillex i Rick Ross – „Purple Lamborghini” Bounce’ujący kawałek, z falującą konstrukcją i „pompowaniem”. Kanciasty, ostry, mocno syntetyczny, nieco agresywny. Tytuł i refren stanowią nawiązanie do postaci Jokera, którego w filmie „Legion Samobójców” zagrał Jared Leto. Aktor pojawia się także w klipie, który wyreżyserował Colin Tilley. – Kiedy przyszło do kręcenia teledysku Sonny (Skrillex) powiedział, że nie chce typowego filmowego wideo z ujęciami z obrazu – wspomina raper. – Zaproponował, byśmy zrobili coś oryginalnego i powiedział, że zadzwoni do Jareda i zapyta, czy nie zagrałby Jokera w teledysku. Jak widać poniżej, laureat Oscara się zgodził. W klipie nie zobaczycie natomiast purpurowego Lamborghini. – Nie chodzi o samochód, ale pewien styl życia – tłumaczy Ross. Skrillex & Rick Ross - Purple Lamborghini [Official Video] 5. Lil Wayne, Wiz Khalifa and Imagine Dragons with Logic, Ty Dolla $ign, X Ambassadors – „Sucker for Pain” W nagraniu udział wzięło całkiem sporo muzyków, a efekt jest taki, że brzmi to jak Eminem;) Trochę upraszczam, ale jest tu podobny rodzaj narracji, a melodyjny refren dostarczony przez Imagine Dragons o dziwo też przywołuje skojarzenia z łagodniejszym Eminemem. Tylko Lil Wayne przypomina siebie i wypada świetnie. Wideo do piosenki jest dokładnie tym, czego nie chciał Skillex ze swoim numerem. Lil Wayne, Wiz Khalifa & Imagine Dragons w/ Logic & Ty Dolla $ign ft X Ambassadors - Sucker for Pain 4. Grace – „You Don’t Own Me” feat. G-Eazy Grace nie nagrała swojej piosenki specjalnie na potrzeby soundtracku do „Legionu samobójców”, ale jest tak udana, że musieliśmy ją umieścić w zestawieniu. To debiutancki singel Australijki. Za „balową” produkcję odpowiada Quincy Jones. „You Don’t Own Me” jest rzadkim przypadkiem hiphopowego walczyka. Wokalnie Grace może natomiast konkurować z Christiną Aguilerą. Numer nie tylko trafił na soundtrack, ale i towarzyszył jednemu z trailerów „Legionu samobójców”. SAYGRACE - You Don't Own Me ft. G-Eazy (Official Video) 3. Grimes – „Medieval Warfare” Grimes jest w tej piosence trochę aniołkiem, trochę diabełkiem. W połowie słodka i łagodna, w połowie ostra i zadziorna. Cały czas dzika. Jej dziewczęcy głos świetnie kontrastuje z zimną, gęstą, surową, skomasowaną elektroniką. Zaproszenie Grimes do udziału w soundtracku chyba nie było przypadkiem, bowiem przyznała wcześniej, że jedna z postaci z „Legionu samobójców” – Harley Quinn (grana przez Margot Robbie) zainspirowała numer „Kill V. Maim” z jej płyty „Art Angels”. Grimes - Medieval Warfare (from Suicide Squad: The Album) [Official Audio] 2. Twenty One Pilots – „Heathens” Bezapelacyjnie najbardziej przebojowa piosenka na ścieżce muzycznej „Legionu samobójców”. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro odpowiadają za nią Twenty One Pilots. Harmonijny refren zapada w pamięć od pierwszego przesłuchania, a syntezatorowe przejście będzie owacyjnie witane na koncertach. Kosmiczny finał może kojarzyć się z hitem „Spaceman” Babylon Zoo, ale o tym już wspominaliśmy (patrz: „20 najlepszych piosenek czerwca 2016”) – Zależało nam na tym, by nie była to tylko piosenka do filmu, ale piosenka, która będzie pasować do nas – wyjaśniał Tyler Joseph. – To miał być numer Twenty One Pilots. twenty one pilots: Heathens (from Suicide Squad: The Album) [OFFICIAL VIDEO] 1. Kehlani – „Gangsta” – Usłyszałem kilka taktów i wiedziałem, że to prawdziwa bestia, że to będzie hit – opowiadał reżyser filmu „Legion samobójców” David Ayer. – Poza tym, to tak pełna emocji rzecz. Surowa, krucha i silna jednocześnie. Nieco nawiedzona. Panie Davidzie, z ust nam to pan wyjął. Dodamy tylko, że Kehlani ma piękny głos. Kiedy trzeba delikatny, kojący, kiedy trzeba silny i pełen dramaturgii. Współautorką kawałka jest wspomniana wyżej Skylar Grey. Kehlani - Gangsta (from Suicide Squad: The Album) [Official Music Video]
piosenka w refrenie no no no no 2017